auu auu
352
BLOG

Święta Faustyna a historycy i blogerzy.

auu auu Historia Obserwuj temat Obserwuj notkę 15

4-go września 1936 roku, w pierwszy piątek miesiąca, święta Faustyna Kowalska pisze:

Wieczorem ujrzałam Matkę Bożą , z obnażoną piersią i zatkniętym mieczem, rzewnymi łzami płaczącą, i zasłaniała nas przed straszną karą Bożą. Bóg chce nas dotknąć straszną karą, ale nie może, bo nas zasłania Matka Boża. Lęk straszny przeszedł przez moją duszę, modlę się nieustannie za Polskę, drogą mi Polskę, która jest tak mało wdzięczna Matce Bożej. Gdyby nie Matka Boża, na mało by się przydały nasze zabiegi. Pomnożyłam swoje wysiłki modlitw i ofiar za drogą Ojczyznę, ale widzę, że jestem kroplą wobec fali zła.  Jakże kropla może powstrzymać falę ? O, tak.

Trzy lata później, 1-go września 1939 roku też był pierwszy piątek miesiąca.

Żeby zrozumieć, co nam mówi Faustyna, trzeba sobie zdać sprawę, że materialna przeszłość jest mało ważna, bo już minęła, już jej nie ma. Ale jest wizja tej przeszłości, jest świadomość historyczna, i ona odgrywa ważną rolę w kształtowaniu teraźniejszości.

Historia magistra vitae est. Fałszywa wizja historii powoduje falszywe motywacje i fałszywe działania.

Mamy trzy wizje historii Polski.

Pierwsza to ta, której uczono nas za Polski Ludowej. Polega ona na tym, że Polska zaczęła się serio dopiero w 1945-tym roku, a wszystkiego co było przedtem należy się wstydzić i się tego wyrzec.

To idea dobrego ludu gnębionego przez złą burżuazję. I wyzwolenia przez Armię Czerwoną.

I to, co dziś nazywamy “pedagogiką wstydu”.

Druga koncepcja, ta na której się wielu z nas wychowało w domu, to koncepcja bohaterska, koncepcja ofiar, wygranych bitew i przegranych wojen, ale zwycięstw “duchowych” dających przetrwanie. Przy utracie połowy terytorium i większości zasobów.

Jesteśmy tu niewinną ofiarą złych sąsiadów i zdradzieckich sojuszników.

I trzecia koncepcja, reprezentowana przez kilku obdarzonych wyobraźnią polityków, paru historyków poza głównym, akademickim nurtem, niektórych dziennikarzy oraz dociekliwych, a ignorowanych przez elity, blogerów.

Polega ona na uznaniu, że złe rezultaty muszą pochodzić od złych działań, czyli, że jeśli ponosimy klęski i niepowodzenia, to musimy popełniać błędy. I że rozpoznanie tych błędów może pomóc w definiowaniu dobrych działań na przyszłość.

I że mamy własną odpowiedzialność, nie będąc jedynie obiektem w działaniach sąsiadów.

Mamy tu również, wizję jakiejś historycznej misji, będącej naszym zadaniem, którą realizując budowaliśmy też potęge Rzeczypospolitej, a której zaniechawszy spowodowaliśmy upadek tejże.

I klęska była winą elit, nieudolnych, leniwych, niemoralnych i zdradzieckich, a wierny lud mógł tylko przetrwać.

Mamy dziś w Polsce kolejną odsłonę sporu i podziałów siegających daleko w przeszłość do Powstań, Targowicy, Konstytucji 3-Maja, a pewnie i czasów wcześniejszych.

A święta Faustyna mówi wyraźnie, że to nasze zło, zło w nas, jest główną przyczyną naszych niepowodzeń.

I że to my, a nie siły zewnętrzne, głównie ponosimy odpowiedzialność za nasz los, i za naszą misję.

auu
O mnie auu

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura